wtorek, 26 czerwca 2007

Dzień zaczynam od kawy

Od kilku dni, konieczne z rana okazuje się wypicie kawy. Nie wiem czemu, ale nie umiem się ostatnio wyspać i rano jestem całkiem do niczego :( A dziś jeszcze ta pogoda, chłodno, pochmurno, deszczowo i z moim planów nici :(

Ten tydzień będzie upływał pod znakiem "sprzątania". Plan jest dość obszerny, ale pewnie uda się go zrealizować - szkoda tylko, że zapewne znowu nikt nie zauważy, tego co zrobiłam :( No ale ja to wiem i widzę i to też dobrze :)

Głowa mi pęka przy tej pogodzie i najchętniej położyłabym się spać ... i w sumie to powinnam wykorzystać to, że Wiki śpi i zdrzemnąć się, ale jakoś mimo, że bym chciała, nie chce mi się, dziwne, prawda? Wiem, wiem .... czasem wychodzi ze mnie mały dziwoląg.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

ja tez jak mam okazje sie zdrzemnąć razem z Kayem to nie spie tylko albo zasuwam ze szmatą albe ślęczę nad komputerem, ale plany to przez to mam wykonane w 120% wiem to chorem :/

... pisze...

Eufia, pocieszasz mnie, że nie tylko ja tak mam ... powinnyśmy to zmienić i poleżakować z maluchami, bo niedługo to sama wiesz jak będzie, zaczną raczkować, chodzić, oj wtedy to już na pewno nie pośpimy sobie z nimi :P