Mieszkanie w bloku, ma zapewne swoje plusy, może nawet ma ich wiele, choć w obecnej chwili, kompletnie nic nie przychodzi mi do głowy.
Za to mam w głowie jeden wielki, potężny minus. Ciągłe remonty i brak kultury sąsiadów.
Owszem remont każdy zrobić musi, to rozumiem, ale wypadałoby mieć choć odrobinę wyczucia i kultury. W pewnych godzinach głośnych prac się nie wykonuje. Wiercenie godzinami zwykłą wiertareczką za kilka groszy w betonie, to też nie najlepsza metoda na zdobycie sympatii sąsiadów. Może wypadałoby wypożyczyć lepszy sprzęt i zrobić te kilka dziurek w mig, niż torturować sąsiadów godzinami, po kilka dni w tygodniu:/
Szkoda, że to wszystko dzieje się dodatkowo zawsze, kiedy moje dziecko usypia, albo zaraz po tym jak zaśnie.
No cóż, jak widać mieszkanie w bloku, do przyjemnych nie należy.
Zwłaszcza jak to blok, gdzie jeden sąsiad kończy kilkumiesięczny remont i kolejny go zaczyna. I nikt z nikim się nie liczy. Każdy patrzy tylko siebie.
A tu wszędzie brudno i głośno, ale co tam ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz