Mój dobry, ba bardzo dobry nastrój prysnął jak bańka mydlana :( Nie mam już sił i nie mam już ochoty dalej udawać, że czegoś nie widzę, że wszystko jest ok, kiedy nie zawsze tak jest. Nie mam już ochoty pozytywnie nastawiać się do życia, bo i po co, skoro i tak, prędzej czy później wychodzi smuteczek, a czasem i duży smutek, więc może lepiej cały czas trwać w smutku, zamiast doszukiwać się jakichś pozytywów.
W każdym razie chowam moje uczucia, odczucia głęboko do szafy, chowam moją radość życia ... będę trwać dla malutkiej i tyle
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz