Po wczorajszym koncercie, notabene bardzo udanym (wybawiłam się, wybujałam i wyśpiewałam bardzo), trudno dzisiejszą nockę uznać za dobrą, a mnie trudno uznać za osobę wyspaną, ale to nic :) Jak patrzę na moją córcię, to wszystko mi mija, nawet jeśli to środek nocy i ja wstaję, a dopiero co się kładłam, to jej uśmiech jest jak lekarstwo :)
Jutro czeka nas trudny dzień, szczepienie i założenie poduszki Frejki ... obawiam się tego, a tak szczerze, to jestem przerażona, jak moja mała to przyjmie ... oj ....
Dziś z rzeczy dla mojej przyjemności, opalałam się na działce :) a co należy się relaks, dziś przy krzyżówkach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz