Coś się pochmurzyło, grzmi, chyba będzie burza ... nie lubię jakoś burzy, sama nie wiem czemu ... ale powietrze po jest cudne, takie rześkie, świeże, a tego byłoby mi trzeba ... ostatnio te gorące dni bardzo mnie męczą, a teraz choć szaro za oknem czuję się o wiele lepiej, bo jest czym oddychać ...
Dziś w planach wieczór odwiedzinowy, a w zasadzie odwiedzinowo - zaproszeniowy :) Trzeba zaprosić ostatnich gości na chrzest Wiki. No a tak, skoro o Wiki mowa :P Moja malusia córcia coraz częściej się uśmiecha, coraz więcej "guga" a ja z dnia na dzień kocham, ale jak nie kochać takiego słodkiego Szkraba :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz