Dziś mój tato świętował by swoje 51 urodziny ... niestety nie ma go już z nami. Jeszcze w zeszłym roku byliśmy na imprezce urodzinowej :(
Dla mnie zaczyna się teraz trudny okres ... bo to od urodzin taty tak szybko poszło ... jeszcze był u mnie na Dzień Kobiet, a tydzień później już leżał w szpitalu.
Nie ma dnia, żebym o Nim nie myślała, ale im bliżej tych dat związanych z Jego pobytem w szpitalu, im bliżej rocznicy śmierci, tym te myśli boleśniejsze, trudniejsze, a tęsknota coraz większa.
Niedługo minie rok żałoby, a mnie wcale nie jest lepiej.
Brakuje mi Go bardzo, na każdym kroku!!! Chciałabym żyć normalnie, ale nie umiem. Coś się zmieniło i nie będzie już jak dawniej.
Wiem, wiem, powinnam żyć w tej nowe rzeczywistości, ale też nie do końca umiem. Ciężko mi z tym wszystkim :(
Kocham Cię Tatku!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz