No tak, zabrałam się ostro za tworzenie tego nad czym ostatnio pracuję. Postanowiłam, że wszystko będzie gotowe na początek lata, tak właśnie, na początek lata. I postanowiłam to zapisać, bo jak to będzie na papierze, to może będzie bardziej motywować.
Póki co, siedzę w piżamie, bez śniadania, ba, nawet bez kawy, ale tworzę i tworzę :)
Przydałby się chyba jakiś konkretny plan, co na kiedy i jak.
Kiedyś tak funkcjonowałam, miewałam plany, plany an wszystko, mój kalendarz pękał w szwach od zapisków, od dat, godzin, materiałów do przerobienia. Chyba najciekawiej to było podczas przygotowań do matury a potem sesje na studiach, obrona.
Ale trochę mi to minęło, zauważyłam, ze życie,kolejny dzień często weryfikują nasze plany ... a wystarczy jakaś mała wpadka i cały plan bierze w łeb, wszystko się rozwala ... zaległości trzeba gdzieś poupychać, robi się bałagan, poczucie, że wszystko się wali, ze jest tego za dużo, że to nie do ogarnięcia.
Wiem, wiem ... to za pewne był mój błąd w planowaniu. Bo gdybym planowała sensowniej, to takie wpadki, nie dezorganizowały by tak wszystkiego.
No tak, czy siak, troszkę takiego planowania od a do z się oduczyłam i teraz troszkę na żywioł.
Myślę sobie, że jeśli każdego dnia, dam z siebie wszystko, zrobię maksimum tego co mogę zrobić i zrobię to, maksymalnie dobrze, to i tak w odpowiednim czasie będzie efekt na jaki czekam, na jaki liczę.
No więc, do roboty ...
Jeszcze tylko zrobię suwaczek ... do lata ...
sobota, 28 lutego 2009
piątek, 27 lutego 2009
Urodziny taty
Dziś mój tato świętował by swoje 51 urodziny ... niestety nie ma go już z nami. Jeszcze w zeszłym roku byliśmy na imprezce urodzinowej :(
Dla mnie zaczyna się teraz trudny okres ... bo to od urodzin taty tak szybko poszło ... jeszcze był u mnie na Dzień Kobiet, a tydzień później już leżał w szpitalu.
Nie ma dnia, żebym o Nim nie myślała, ale im bliżej tych dat związanych z Jego pobytem w szpitalu, im bliżej rocznicy śmierci, tym te myśli boleśniejsze, trudniejsze, a tęsknota coraz większa.
Niedługo minie rok żałoby, a mnie wcale nie jest lepiej.
Brakuje mi Go bardzo, na każdym kroku!!! Chciałabym żyć normalnie, ale nie umiem. Coś się zmieniło i nie będzie już jak dawniej.
Wiem, wiem, powinnam żyć w tej nowe rzeczywistości, ale też nie do końca umiem. Ciężko mi z tym wszystkim :(
Kocham Cię Tatku!!!!
Dla mnie zaczyna się teraz trudny okres ... bo to od urodzin taty tak szybko poszło ... jeszcze był u mnie na Dzień Kobiet, a tydzień później już leżał w szpitalu.
Nie ma dnia, żebym o Nim nie myślała, ale im bliżej tych dat związanych z Jego pobytem w szpitalu, im bliżej rocznicy śmierci, tym te myśli boleśniejsze, trudniejsze, a tęsknota coraz większa.
Niedługo minie rok żałoby, a mnie wcale nie jest lepiej.
Brakuje mi Go bardzo, na każdym kroku!!! Chciałabym żyć normalnie, ale nie umiem. Coś się zmieniło i nie będzie już jak dawniej.
Wiem, wiem, powinnam żyć w tej nowe rzeczywistości, ale też nie do końca umiem. Ciężko mi z tym wszystkim :(
Kocham Cię Tatku!!!!
poniedziałek, 23 lutego 2009
Ja chcę spać!!!
Od jakiegoś czasu moje kochane dziecię, wstaje o nad wyraz nieludzkich porach. Efekt tego jest taki, że i owszem, mieszkanie na tip top mam zrobione o 7 rano, ale ciągle chce mi się spać.
Zasypiać mogłabym i na siedząco i na stojąco, a jak bym się tak już położyła ... no a najlepsze, że jak już przytrafi się okazja, tzn. mała drzemie, to ja sobie zawsze znajdę coś do roboty ...
Oj, takiemu jak ja, to się chyba nie dogodzi :P
Zasypiać mogłabym i na siedząco i na stojąco, a jak bym się tak już położyła ... no a najlepsze, że jak już przytrafi się okazja, tzn. mała drzemie, to ja sobie zawsze znajdę coś do roboty ...
Oj, takiemu jak ja, to się chyba nie dogodzi :P
piątek, 20 lutego 2009
Niemoc
Od kilku dni ogarnęła mnie jakaś niemoc. Najpierw był mega power, wiele chęci i wiele działania, a teraz ... mój projekt "kurzy się w szufladzie". Na nic nie mam sił, chęci ... to co robię, to bardziej tak, bo tak trzeba, niż z chęci. No i od razu widać efekty, a raczej ich braki. Przez kilka dni mega weny zrobiłam masę rzeczy, a przez ostatnie kilka dni ... nie wiele.
Nie znaczy to, że straciłam zapał do mojego projektu. Nie, nie!!! To cały czas jest w mojej głowie, rodzą się nowe pomysły.
Tylko jak siadam do kompa, to niemoc totalna ...
No i co ja mam z sobą zrobić? :(
Nie znaczy to, że straciłam zapał do mojego projektu. Nie, nie!!! To cały czas jest w mojej głowie, rodzą się nowe pomysły.
Tylko jak siadam do kompa, to niemoc totalna ...
No i co ja mam z sobą zrobić? :(
"Tatam"
czwartek, 19 lutego 2009
Pączkowy czwartek
No tak, dziś od rana już, nie sposób nie domyślić się, że mamy Tłusty Czwartek. Do każdego punkty z pączkami kolejki, jak za dawnych czasów, gdzie tylko taka możliwość owe pączki są sprzedawane. No i co dziwne, ludzie w tych kolejkach tak spokojnie stoją, nawet uśmiech gości na ich twarzach, a w kolejce po mięso kwaśne miny i złość, ze ta kolejka taka długa ...
Sama pączki kupiłam ... na stoisku z najmniejszą kolejką ... może to był błąd ... kupiłam pączków mały kopczyk, zjadłam jednego i ... więcej chyba nie zjem, ani to smaku żadnego, ani zapachu ... mam wrażenie, że kiedyś to jednak te pączki inaczej smakowały.
No a przede wszystkim, to tęsknię za takimi babcinymi pączkami, z pyszną marmoladą ... malutkimi, świeżymi i pysznymi ... :(
A może już czas wziąć sprawy w swoje ręce i na przyszły rok, zrobić pyszne pączki dla rodzinki? Ale to już za rok, najwcześniej za rok :)
Sama pączki kupiłam ... na stoisku z najmniejszą kolejką ... może to był błąd ... kupiłam pączków mały kopczyk, zjadłam jednego i ... więcej chyba nie zjem, ani to smaku żadnego, ani zapachu ... mam wrażenie, że kiedyś to jednak te pączki inaczej smakowały.
No a przede wszystkim, to tęsknię za takimi babcinymi pączkami, z pyszną marmoladą ... malutkimi, świeżymi i pysznymi ... :(
A może już czas wziąć sprawy w swoje ręce i na przyszły rok, zrobić pyszne pączki dla rodzinki? Ale to już za rok, najwcześniej za rok :)
środa, 18 lutego 2009
Zima, ciągle zima ...

Oj chciałoby się już o wiośnie pisać, a tu zima i zima i zima.
Za oknem ciągle śnieg, pada i pada.
Wszędzie zaspy takie, że trudno przejść, czy przejechać.
Momentami mam wrażenie, że nas zwyczajnie zasypie :) Ale chyba tak źle to nie będzie :)
Dziś udało mi się zakupić młodą kapustkę, a to chyba już znak, że wiosna się zbliża.
No i tym sposobem, na piecu w kuchni, w żółtym garnku, czeka na mnie pyszna kapustka z koperkiem - pachnie w całym domu, że aż ślinka leci :)
No a dzień dzisiejszy, trzeba chyba po domowemu zaplanować, bo zadymka taka, że strach, nos wystawiać na zewnątrz.
piątek, 6 lutego 2009
Zmiany
Ostatnio dostałam jakiegoś powera i zaczęłam działać. Nie będę się rozpisywać konkretnie co robię, bo na razie, to ... tajemnica. Ale wygląda to tak, że każdy dzień przynosi coś nowego, każdy jest owocny, a ja jestem usatysfakcjonowana.
Chyba w końcu znalazłam to "Coś" ...
Chyba w końcu znalazłam to "Coś" ...
wtorek, 3 lutego 2009
W oczekiwaniu na WIOSNĘ
No i jakby nie patrzeć, zaczął się luty. Ostatnia sobota upłynęła nam pod znakiem "Święta już za nami". I tak: z balkonu zniknęła choinka, wraz z innymi świecącymi ozdobami, z pokoi zniknęły wszelkie świąteczne ozdoby, serwetki, podobnie z okien. Jedne Święta za nami, a drugie przed nami.
Ostatnie dni są raczej chłodne i szare no i ogólnie bardziej zimowe, niż wiosenne, ale myślę sobie, że jednak od momentu schowania choinki, do wiosny to już tak pstryk i już :) Chwilka, momencik, nie więcej.
No i wyczekuję tej wiosny, tego, że będzie zielono i pachnąco i że będzie mi się chciało, no właśnie, przede wszystkim tego, że będzie mi się chciało!!!
Ostatnie dni są raczej chłodne i szare no i ogólnie bardziej zimowe, niż wiosenne, ale myślę sobie, że jednak od momentu schowania choinki, do wiosny to już tak pstryk i już :) Chwilka, momencik, nie więcej.
No i wyczekuję tej wiosny, tego, że będzie zielono i pachnąco i że będzie mi się chciało, no właśnie, przede wszystkim tego, że będzie mi się chciało!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)