Zaczynam chyba czegoś nie rozumieć ... jak to jest, że w dzisiejszych czasach, ludzie nie chcą rozmawiać, chcą jedynie prowadzić monolog. Hasło (bo inaczej trudno to nazwać) "co słychać?" nie jest rzeczywistym pytaniem, nie jest dyktowane chęcią dowiedzenia się, co rzeczywiście słychać u danej osoby, jest jedynie wstępem do tego, by zacząć mówić, "a u mnie ..." i tu już leci potok słów, zdań no i końcówka "fajnie było pogadać". No tak, hmmm, tylko kto tu mówił? Chyba, że "pogadać" znaczy, pomówić do kogoś, nie koniecznie nawet czekając na jego odpowiedzi.
Oczywiście, nie będę generalizować, bo jest mnóstwo osób, które nadal są zainteresowane prawdziwą rozmową, dialogiem ... ale jest też ogrom ludzi, których to zupełnie nie interesuje. Jak dla mnie, to dość przykra sprawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz