Od wczoraj nie umiem sobie miejsca znaleźć, i tylko jedna rzecz zaprząta moją głowę. Co bym nie robiła, czym się nie zajmowała, cały czas wracam myślami do bardzo bliskiej mi osoby i jej kłopotów. Kłopotów ... to kiepska nazwa ... ale nawet nie wiem jak to inaczej nazwać. Zresztą, nie o nazwę chodzi. Nie to jest ważne, ważne, że cierpi bliska mi osoba i jej rodzina, jej najbliżsi. Los spłatał im figla, poważnego figla ... na drodze do ich celu kładzie coraz to nowe kłody, a każda z nich jest dłuższa, grubsza i coraz trudniej ją przeskoczyć. A ta kłoda ... ta jest chyba najgorsza. Najtrudniejsza. I tak bardzo dotyka ich wszystkich. To taka wielka niesprawiedliwość. Ci ludzie zasługują, na to, czego pragną. Bardzo, bardzo na to zasługują ....
Tak naprawdę nawet nie umiem ubrać w słowa, tego co czuję w tej sprawie ... mam wrażenie, że każde słowo w tym poście jest koślawe, niewłaściwe, źle dobrane ... ale chyba nie to jest najważniejsze - mam nadzieję, że najważniejsze, ważne dla nich jest to, że jestem z nimi myślami!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz