Dziś zaczęła się jesień ... nie było tego widać, słoneczko świeciło, ciepło było jak w lecie :) Oby taka pogoda potrwała jeszcze troszkę :)
Hmmm, ostatnio coraz częściej przekonuję się, jak człowiekowi jest trudno, gdy jest bezsilny - masło maślane? No może ... ale trudno człowiekowi, gdy nie wie, nie umie pomóc bliskiej osobie ... a tak wiele bym dała, by zrozumieć a przede wszystkim, by móc pomóc, coś zaradzić!!!!
niedziela, 23 września 2007
środa, 19 września 2007
Wigilia? ... tak :)
No dokładnie jak w tytule ... w moich myślach już Święta, już Wigilia ... skąd te myśli? Ano kupuje, czyszczę, kroję i suszę grzybki na wigilię ... zapach grzybków .... oooo, no i cały czas myślę o Świętach, zwłaszcza, że w tym roku, to ja przygotowuję Wigilię dla całej rodzinki, więc będziemy my z małą, moi rodzice i brat, teściowie, babcie ... będzie gwarno i wesoło :) Mam nadzieję :) No i to pierwsze Święta Wiki i chciałabym, żeby były szczególne - myślę ostatnio o jakiejś wspólnej tradycji około świątecznej naszej rodziny, takiej naszej małej własnej ... jakieś pomysły już mam, ale jeszcze nic konkretnego ....
A tak zupełnie z innej beczki - w końcu, raz na zawsze pozbywamy sie frejki!!!! Byliśmy dziś u ortopedy i bioderka są w końcu w całkowitej normie!!! Jestem przeszczęśliwa :) No chyba wszyscy jesteśmy :)
A tak zupełnie z innej beczki - w końcu, raz na zawsze pozbywamy sie frejki!!!! Byliśmy dziś u ortopedy i bioderka są w końcu w całkowitej normie!!! Jestem przeszczęśliwa :) No chyba wszyscy jesteśmy :)
środa, 12 września 2007
Nie rozumiem i nie akceptuję!!!!!!!
Od wczoraj nie umiem sobie miejsca znaleźć, i tylko jedna rzecz zaprząta moją głowę. Co bym nie robiła, czym się nie zajmowała, cały czas wracam myślami do bardzo bliskiej mi osoby i jej kłopotów. Kłopotów ... to kiepska nazwa ... ale nawet nie wiem jak to inaczej nazwać. Zresztą, nie o nazwę chodzi. Nie to jest ważne, ważne, że cierpi bliska mi osoba i jej rodzina, jej najbliżsi. Los spłatał im figla, poważnego figla ... na drodze do ich celu kładzie coraz to nowe kłody, a każda z nich jest dłuższa, grubsza i coraz trudniej ją przeskoczyć. A ta kłoda ... ta jest chyba najgorsza. Najtrudniejsza. I tak bardzo dotyka ich wszystkich. To taka wielka niesprawiedliwość. Ci ludzie zasługują, na to, czego pragną. Bardzo, bardzo na to zasługują ....
Tak naprawdę nawet nie umiem ubrać w słowa, tego co czuję w tej sprawie ... mam wrażenie, że każde słowo w tym poście jest koślawe, niewłaściwe, źle dobrane ... ale chyba nie to jest najważniejsze - mam nadzieję, że najważniejsze, ważne dla nich jest to, że jestem z nimi myślami!!!
Tak naprawdę nawet nie umiem ubrać w słowa, tego co czuję w tej sprawie ... mam wrażenie, że każde słowo w tym poście jest koślawe, niewłaściwe, źle dobrane ... ale chyba nie to jest najważniejsze - mam nadzieję, że najważniejsze, ważne dla nich jest to, że jestem z nimi myślami!!!
Konsekwencja
A jednak bycie konsekwentnym popłaca i prędzej czy później, szybciej czy wolniej, prowadzi do wybranego celu. Jeszcze troszkę muszę popracować nad małą, ale rezultaty są już widoczne, co mnie bardzo cieszy :) O nawet słoneczko wyjrzało zza chmurek :)
Tylko tej konsekwencji przydało by się troszkę więcej i nie tylko w kwestii Wiki, ale też w kilku innych ... a tu jakoś trudniej o to. No cóż, nad sobą też trzeba pracować.
Tylko tej konsekwencji przydało by się troszkę więcej i nie tylko w kwestii Wiki, ale też w kilku innych ... a tu jakoś trudniej o to. No cóż, nad sobą też trzeba pracować.
poniedziałek, 10 września 2007
Słówek kilka ...
Dziś byłam w parku, moim parku - zrobił się jakiś taki smutny :( Nawet świecące słoneczko, tego nie zmieniało :( I nie mam pojęcia, co powodowało taki właśnie efekt. Naprawdę brakuje mi takiej kolorowej jesieni - wiem, że się powtarzam, ale ta pogoda daje mi w kość :/ No ale dobrze, dość marudzenia o pogodzie :P
Ostatnio mała, zrobiła nam niezłą szkołę przetrwania, ale jakoś chyba daliśmy radę :) I jakoś tak do mnie dopiero teraz dotarło, jaka to już "duża panna" i jaka mądra - jak nami manipuluje, ale koniec tego dobrego :) My się nie damy! Za bardzo :P
W sobotę mieliśmy okazję być na kolejnym w tym roku ślubie - mojej koleżanki ze szkolnej ławy z czasów podstawówki i liceum. Kurcze, jak tak myślę, to jeszcze nie dawno plotkowałyśmy na ławkach pod klasami w LO, a teraz już obie jesteśmy mężatkami ...
Niestety muszę się przyznać, że zaniedbałam ćwiczenia, i dietę trochę też :( A to wszystko przez to, że wróciłam do wagi sprzed ciąży i sobie poluzowałam :/ brrrr głupia jestem i tyle. No i teraz mam w planach (już od kilku dni) zabrać sie znowu za 6, już nawet nie od początku, tylko gdzieś od 12 - 14 powtórzeń, no ale nie mogę sie zmobilizować :( Potrzebuję porządnego kopniaka, ktoś chętny??
Ostatnio mała, zrobiła nam niezłą szkołę przetrwania, ale jakoś chyba daliśmy radę :) I jakoś tak do mnie dopiero teraz dotarło, jaka to już "duża panna" i jaka mądra - jak nami manipuluje, ale koniec tego dobrego :) My się nie damy! Za bardzo :P
W sobotę mieliśmy okazję być na kolejnym w tym roku ślubie - mojej koleżanki ze szkolnej ławy z czasów podstawówki i liceum. Kurcze, jak tak myślę, to jeszcze nie dawno plotkowałyśmy na ławkach pod klasami w LO, a teraz już obie jesteśmy mężatkami ...
Niestety muszę się przyznać, że zaniedbałam ćwiczenia, i dietę trochę też :( A to wszystko przez to, że wróciłam do wagi sprzed ciąży i sobie poluzowałam :/ brrrr głupia jestem i tyle. No i teraz mam w planach (już od kilku dni) zabrać sie znowu za 6, już nawet nie od początku, tylko gdzieś od 12 - 14 powtórzeń, no ale nie mogę sie zmobilizować :( Potrzebuję porządnego kopniaka, ktoś chętny??
środa, 5 września 2007
Wieczory jesienne
Chyba jesień zaatakowała na dobre, i to niestety nie taka złota, kolorowa. Jest szaro i deszczowo, zimno i już tak wcześnie robi się ciemno. Trzeba coś zaplanować na te długie wieczory jesienne i zimowe. W sumie mam plan. Ale może nie będę na razie nic zdradzać, bo jeszcze nie wypali coś i będzie mi wstyd. Ale kciuki proszę trzymajcie :)
wtorek, 4 września 2007
Rozmowa? A może monolog?
Zaczynam chyba czegoś nie rozumieć ... jak to jest, że w dzisiejszych czasach, ludzie nie chcą rozmawiać, chcą jedynie prowadzić monolog. Hasło (bo inaczej trudno to nazwać) "co słychać?" nie jest rzeczywistym pytaniem, nie jest dyktowane chęcią dowiedzenia się, co rzeczywiście słychać u danej osoby, jest jedynie wstępem do tego, by zacząć mówić, "a u mnie ..." i tu już leci potok słów, zdań no i końcówka "fajnie było pogadać". No tak, hmmm, tylko kto tu mówił? Chyba, że "pogadać" znaczy, pomówić do kogoś, nie koniecznie nawet czekając na jego odpowiedzi.
Oczywiście, nie będę generalizować, bo jest mnóstwo osób, które nadal są zainteresowane prawdziwą rozmową, dialogiem ... ale jest też ogrom ludzi, których to zupełnie nie interesuje. Jak dla mnie, to dość przykra sprawa.
Oczywiście, nie będę generalizować, bo jest mnóstwo osób, które nadal są zainteresowane prawdziwą rozmową, dialogiem ... ale jest też ogrom ludzi, których to zupełnie nie interesuje. Jak dla mnie, to dość przykra sprawa.
poniedziałek, 3 września 2007
Co za dzień
Jakiś taki dziwny, ciężki dziś dzień ... mała też troszkę bardziej marudna niż zwykle. Moja wena do porządków nie minęła, tak, że dziś już ciąg dalszy i efekty coraz bardziej widoczne :) Udało mi się też osiągnąć pierwszy etap (zaplanowałam co najmniej dwa, jeśli nie trzy) w powrocie do figury po ciąży :) Ale to raczej nie zasługa porządków, hihi
Wracając do pogody, to doszły mnie jakieś słuchy, że zbliżają się jakieś deszcze ... woda potrzebna, a jakże, ale ja mam nadal nadzieję na śliczną złotą polską jesień - kolorową i słoneczną, umożliwiającą spacerki :)
Wracając do pogody, to doszły mnie jakieś słuchy, że zbliżają się jakieś deszcze ... woda potrzebna, a jakże, ale ja mam nadal nadzieję na śliczną złotą polską jesień - kolorową i słoneczną, umożliwiającą spacerki :)
niedziela, 2 września 2007
Na plaży słońce praży
Pojechaliśmy dziś sobie nad lokalny zalew :) Słonko pięknie świeciło, pospacerowaliśmy sobie troszkę :) Pochodziłam po piasku, pomoczyłam nogi w wodzie, notabene ciepłej wodzie :) Czułam się jakbym była na wczasach. Byliśmy tam tylko chwilkę, a ja tak odpoczęłam, tak się zrelaksowałam, jakbym co najmniej tydzień nad morzem spędziła. Naładowałam akumulatory ... szkoda tylko, że one czasem tak szybko się rozładowują :(
sobota, 1 września 2007
Zmiany
Zmiany, zmiany, ano znowu zmiana fryzury :) Ale tym razem już nie przypadkowa, a zupełnie celowa :) Nie mogę powiedzieć, że zaplanowana, bo to był impuls, a że farba była w domu, no to mam na głowie "czerwoną porzeczkę" :) Mnie się podoba i to bardzo. Mówiłam, że stawiam na kolory tej jesieni i to na żywe kolory :)
Od wczoraj mam wenę do sprzątania, jak tak dalej pójdzie, to porządków świątecznych nie będę musiała już robić :) Ale jak są chęci, to trzeba je wykorzystać, co tu wiele mówić :)
Moja córcia mnie ostatnio zaskakuje, no to, że podejmuje próby raczkowania to wiem :) Ale to, że potrafi prawie godzinkę zajmować się sama sobą na macie, to już dla mnie pewna nowość - oczywiście mega pozytyw :) Gdyby jeszcze minęły jej te wieczorne humorki ...
No i sprawa ławy do pokoju rozwiązała się jakoś nadzwyczaj pozytywnie :) Aż tak pozytywnie, że będę mogła poszaleć w kwestii dywaników, firan a może nawet czegoś jeszcze :P Lubię pozytywne rozwiązania :)
Nie wiem jak to jest w ogóle, ale odkąd mam dobry humor, pozytywne nastawienie - wszystko układa się dobrze, nie dzieje się nic smutnego czy przykrego, po prostu jest tak jak ma być. No wiem, wiem, samo nastawienie bardzo dużo daje, pozytywne warunkuje korzystny rozwój wypadków, no a przy negatywnym zawsze stanie się coś, co potwierdzi nasze czarnowidztwa.
Więc, uśmiecham się nadal i nadal się nastawiam we wszystkim na "tak".
Od wczoraj mam wenę do sprzątania, jak tak dalej pójdzie, to porządków świątecznych nie będę musiała już robić :) Ale jak są chęci, to trzeba je wykorzystać, co tu wiele mówić :)
Moja córcia mnie ostatnio zaskakuje, no to, że podejmuje próby raczkowania to wiem :) Ale to, że potrafi prawie godzinkę zajmować się sama sobą na macie, to już dla mnie pewna nowość - oczywiście mega pozytyw :) Gdyby jeszcze minęły jej te wieczorne humorki ...
No i sprawa ławy do pokoju rozwiązała się jakoś nadzwyczaj pozytywnie :) Aż tak pozytywnie, że będę mogła poszaleć w kwestii dywaników, firan a może nawet czegoś jeszcze :P Lubię pozytywne rozwiązania :)
Nie wiem jak to jest w ogóle, ale odkąd mam dobry humor, pozytywne nastawienie - wszystko układa się dobrze, nie dzieje się nic smutnego czy przykrego, po prostu jest tak jak ma być. No wiem, wiem, samo nastawienie bardzo dużo daje, pozytywne warunkuje korzystny rozwój wypadków, no a przy negatywnym zawsze stanie się coś, co potwierdzi nasze czarnowidztwa.
Więc, uśmiecham się nadal i nadal się nastawiam we wszystkim na "tak".
Subskrybuj:
Posty (Atom)