czwartek, 6 listopada 2008

Listopad

Już myślałam, że to jedynie moje odczucia, ale okazuje się, że wiele osób nie przepada za listopadem. To jakiś najsmutniejszy miesiąc roku, szary, chłodny i nastrajający raczej pesymistycznie, nostalgicznie, wspomnieniowo. Wtedy dni stają się krótsze, brakuje nam światła, kolorów jesieni, bo liście zaczynają już opadać z drzew. I jest tak nijako. Grudzień już upływa w zupełnie innej atmosferze, świątecznej, pod znakiem przygotowań, gotowania, sprzątania, pod znakiem ozdób, lampek, dekoracji,pod znakiem smaków, zapachów ... Dlaczego dla listopada nie ma zarezerwowanego czegoś przyjemniejszego? ...

piątek, 17 października 2008

Piosenki, muzyka ...

Obecnie może nie za często słucham muzyki, a jeśli już, to raczej tego, czego słuchałam kiedyś ... i tak się właśnie zastanawiam dlaczego ...
no i chyba dlatego, że mnie bardzo wiele utworów z czymś się kojarzy, z jakąś osobą, z sytuacją, z pewnym okresem mojego życia i lubię do tego wracać. To niesamowite, że w momencie słuchania danej piosenki wspomnienia wracają jak szalone i nie tylko wspomnienia, ale takie uczucie, takie coś we mnie ... dzieje się coś takiego, że gdzieś głęboko w sobie "czuję" tamten czas ... Pewnie dlatego też, niektóre z utworów dodają mi energii, chęci do działania, a inne raczej nastrajają bardziej melancholijnie ...

wtorek, 14 października 2008

Słaba silna wola


Oj, co się ze mną ostatnio dzieje. Zero motywacji a moja wola jest silna tylko gdy coś planuję. I tak oto, jak kończę jeść pyszna kolację i nieprzyzwoicie późnej porze, zakładam sobie, że koniec, od jutra przechodzę na dietę, a przynajmniej nie będę jadała tak późno, w tym momencie jestem twarda, zdecydowana, na drugi dzień jednak nie pamiętam już o tym, a może staram się nie pamiętać i znowu o nieprzyzwoicie późnej porze zajadam się czymś. Podobnie z czasem wolnym, kiedy go nie mam, mam mnóstwo planów, na naukę, na pracę, na haft, kiedy jednak już ów czas wolny się pojawi, wykorzystuję go, sama nie wiem na co, a potem biadolę, że nie zrealizowałam swoich planów. Nie umiem ostatnio się zebrać w sobie i chyba potrzebuję silnego kopa, żeby coś z tym zrobić. Dobrze, że zdaję sobie sprawę z tego, jak to wszystko wygląda, w końcu sama świadomość, to już część sukcesu.

niedziela, 7 września 2008

Barwy jesieni

Niby jeszcze ciepło i słoneczko świeci, ale świat nabiera jesiennych barw ... drzewa żółcą się, spadają też liście ... Nie mogę się doczekać kiedy drzewa zaczną się czerwienić, wtedy jesień jest jakaś przyjemniejsza do zniesienia :P

piątek, 29 sierpnia 2008

Jesień ... ?

Niby jeszcze lato i jeszcze słoneczko świeci, ale czuć już i widać zbliżającą się jesień. Poranki i wieczory już nie takie ciepłe, coraz wcześniej robi się ciemno, a z drzew zaczynają spadać liście ... Dopiero cieszyłam się na zbliżające się lato, a tu już witamy powoli jesień. Nie bardzo mi się to podoba, bo nie lubię jesieni ... no chyba, że jest słoneczna i kolorowa i ciepła, no to co innego :)

piątek, 25 lipca 2008

Pamiątkowe meble

Długo zbierałam się za napisanie tego, aż w końcu owe meble mnie do tego skłoniły. Meble pamiątkowe, a raczej na pamiątkę, ku pamięci ... ostatni prezent od mojego taty. 22 maja odszedł mój tato, po ponad 2 miesięcznym pobycie w szpitalu na oddziale intensywnej terapii. Po długim okresie mojej wiary, nadziei na to, że wszystko będzie dobrze. Po długim okresie, zapewniania Go, że do nas wróci. Po tak trudnym dla nas czasie, czasie, który był dla nas próbą i chyba jej nie zaliczyliśmy. Po walce naszej o tatę i walce lekarzy i przede wszystkim walce taty o życie. Nie udało się :( Mimo tych wszelkich wysiłków różnych ludzi, nie udało się. Straciłam tatę, kogoś bardzo, bardzo dla mnie ważnego, kogoś bardzo mi bliskiego. To tata uczył mnie matematyki i uczył mnie pisać wypracowania, uczył odróżniania gatunków muzycznych i podrzucał do posłuchania, poczytania coś ambitniejszego. Tata uczył mnie pływać, uczył mnie prowadzić samochód. Tata był osobą, do której zawsze mogłam się zwrócić z prośbą, zawsze ją spełniał - byłam córeczką tatusia:) A teraz Go nie ma, a cały mój świat obrócił się do góry nogami, nagle z dnia na dzień, wszystko się zmieniło i nigdy już nie będzie takie samo. Zaraz po pogrzebie wydawało mi się, że dobrze sobie radzę. Wszyscy mówili, że z każdym dniem będzie jeszcze lepiej. Ale to nie prawda, z każdym dniem, jest coraz gorzej. Tęsknota jest coraz większa i ból jest coraz większy. Teraz wszystko, dosłownie wszystko kojarzy mi się z tatą, przywołuje wspomnienia, sprawia ból. Nie umiem sobie poradzić z tą stratą. On jest ciągle w moich myślach ... Kupiłam sobie na pamiątkę po tacie meble, takie o jakich mu opowiadałam, że chciałabym mieć. Choć tak naprawdę wolałabym mieć przy sobie tatę, a nie meble. Kocham Cię tatku i zawsze będę!!!

poniedziałek, 7 kwietnia 2008

Minął rok

No tak, minął już rok od czasu, jak ujrzałam te śliczne, wielkie czarne oczy mojej córci :) Wtedy była taka malutka i tak zupełnie inna niż teraz :) Urosła, wydoroślała - choć nie wiem czy to odpowiednie słowo, na określenie rocznego dziecka :P
Wczoraj był jej wielki dzień, pierwsze urodzinki, jej wielki dzień, a ja popłakiwałam po kątach, że tato nadal w szpitalu, że nie jest z nami:(
Oj dużo by pisać o tym, ale chyba nie chcę :(
Czekam, czekam z wielką wiarą na powrót taty do domu!

piątek, 21 marca 2008

Wielki Piątek

W zeszłym roku, Wielki Piątek spędziłam na porodówce, a potem całe Święta w szpitalu. W tym roku będzie podobnie. Mój tato jest w szpitalu, na oddziale intensywnej terapii. W sobotę minie tydzień. Było z nim naprawdę źle, ale z dnia na dzień, widać poprawę ... I mam nadzieję, że niedługo będzie całkiem dobrze!! Na razie tato jest w śpiączce farmakologicznej, ale wierzę, ze mnie słyszy i proszę go codziennie, żeby był silny i żeby walczył!! A i ja sama staram się być silna, dla nas i za nas wszystkich. Nie powiem, żeby wychodziło mi to rewelacyjnie, ale się staram. To będą kolejne trudne Święte, ale to nic, damy radę!

środa, 12 marca 2008

Prawie Wielkanoc

Jak ten czas szybko mija ... dopiero robiłam przedświąteczne porządki, ubierałam choinkę, dekorowałam mieszkanie, szykowałam wigilię, a tu już prawie Wielkanoc ... znowu porządki, znowu jakieś szykowanie, ale tym razem nie tak wielkie. W tym roku nie będzie u nas obiadu świątecznego, więc mam troszkę luzu ... a odrobię to niedługo, bo przy organizacji roczku :)
Tak więc machina porządkowa ruszyła pełną parą ... nie minęło wiele czasu od ostatnich porządków, ale jednak jest co robić ... staram sie też coś zrobić z moja naturą chomika :P i segreguję co raz jakieś rzeczy i te naprawdę zbędne wynoszę ... no bo pamiątki pamiątkami, to ma sens, ale jak się okazuje tyle w domu naprawdę niepotrzebnych rzeczy, przedmiotów, które z niczym mi się nie kojarzą - koniec z tym!!
Hehe, ciekawe na jak długo :P

niedziela, 2 marca 2008

Wiosna, wiosna czy coś takiego

Jeszcze tydzień temu mieliśmy piękną wiosnę, było ciepło, słonecznie, spacerowaliśmy po parku, ale nie długo dane nam było sie tym cieszyć ... Gdyby choć przyszła zima taka prawdziwa, to jeszcze by jakoś się to wytrzymało, ale tu chlapa, zimno, wieje, pada i tyle ... Znowu człowiekowi wstawać rano się nie chce, że nie wspomnę o jakimkolwiek działaniu ... ja potrzebuję słonka, dużo słonka ...
Zbliża się Wielkanoc, ciekawe czy także deszczowa ... a potem tylko krok i roczek naszej córci ... nie wiem kiedy minęło tyle miesięcy tak naprawdę ... ale będzie jeszcze czas na wspominki :P
Póki co przygotowania do roczku idą pełną parą: jest część dekoracji, namiary na tort, zaproszenia, wstępne menu ... jeszcze troszkę jest do zrobienia, ale i czasu jest trochę jeszcze, więc się nie martwię, zdążymy ze wszystkim na pewno :)

Aaaa, moja córeczka, nauczyła się przytulać, kocham ten moment jak pochodzi do mnie, zarzuca rączki na szyję, kładzie główkę na ramieniu :)

poniedziałek, 18 lutego 2008

hmm, co nowego ...?

Z najnowszych nowości :P
  • Udało mi się z pomocą męża zrobić stronkę internetową :) Jak czytałam o html'u wydawał się bardzo prosty, w praktyce, okazało się, że nie wszystko aż takie łatwe ... ale mąż mnie wspierał, tłumaczył, pokazywał i znowu tłumaczył i znowu pokazywał i tym sposobem powstała stronka www.libracoon.pl ... z której jestem dumna :) Moja pierwsza stronka :) Mam nadzieję, że z kolejnymi pójdzie mi łatwiej :)
  • Zabieram się też za dekoracje na roczek córci ... w planach kwiaty .... szeroko rozumiane ... kwiaty ze sznurka (TwistArt), kwiaty z papieru (origami), kwiaty z bibuły ... czasu niby troszkę jest, ale nie wiem czy wystarczająco na zrealizowanie całego planu ilościowego ;) No zobaczymy :)
  • Moja córcia już ładnie chodzi :) Odbywamy teraz czasem spacerki już bez wózeczka, jaka to odmiana, po tylu miesiącach wózkowych :P

piątek, 1 lutego 2008

Nieszczęscia chodzą ... trójkami ...

No może nieszczęścia to za dużo powiedziane, ale trudności, kłopoty, smutki ... jakoś pojawiły się 3 w ciągu dnia jednego, czy to nie za wiele? Wypatruję i wypatruję wiosny, która nie chce nadejść ... a mam cały czas nadzieję, że owa wiosna doda mi sił, do zmagania się z przeciwnościami losu. Jak człowieka budzi słońce, to aż chce się żyć, a gdy cały dzień tak szaro i buro :(

piątek, 18 stycznia 2008

Mieliśmy dwie szyszki, a teraz mamy jedną :(

Szyszki kupiliśmy prawie 4 lata temu ... Psotka i Śmieszka - dwie małe rozbójnice. Jedna istna wariatka, wszędzie jej było pełno, ufna - Psotka, a druga nieśmiała, ale dużo sie śmiejąca - Śmieszka. Małe zwierzaki, szalały nocami a spały w dzień, mieszkały w naszej sypialni i jedna nadal mieszka, niestety Psotka już nie :( Od dzisiaj nie ma jej z nami ... Została Śmieszka, która siedzi w swojej klatce jakaś jeszcze bardziej smutna niż zwykle, ale co się dziwić, przecież została nagle sama :( Dawniej goniły się po klatce, spały jedna na drugiej, wzajemnie się skubały ... i chyba się lubiły, na swój szynszylowy sposób ...

czwartek, 17 stycznia 2008

Nowe wyzwania

Zaczęłam ten rok z nowymi wyzwaniami ...
najważniejsze, to rzucić kilka kg, jestem na diecie, wracam do ćwiczeń :) Widać już pierwsze rezultaty i to cieszy i to bardzo :) Teraz tylko wyrwać i dążyć do celu, oby mi motywacji nie brakło :)
No i na nowy rok znalazłam nowe zainteresowanie, nowe hobby ... ale o tym na razie cicho sza :)