piątek, 1 lutego 2008

Nieszczęscia chodzą ... trójkami ...

No może nieszczęścia to za dużo powiedziane, ale trudności, kłopoty, smutki ... jakoś pojawiły się 3 w ciągu dnia jednego, czy to nie za wiele? Wypatruję i wypatruję wiosny, która nie chce nadejść ... a mam cały czas nadzieję, że owa wiosna doda mi sił, do zmagania się z przeciwnościami losu. Jak człowieka budzi słońce, to aż chce się żyć, a gdy cały dzień tak szaro i buro :(

Brak komentarzy: