piątek, 21 marca 2008

Wielki Piątek

W zeszłym roku, Wielki Piątek spędziłam na porodówce, a potem całe Święta w szpitalu. W tym roku będzie podobnie. Mój tato jest w szpitalu, na oddziale intensywnej terapii. W sobotę minie tydzień. Było z nim naprawdę źle, ale z dnia na dzień, widać poprawę ... I mam nadzieję, że niedługo będzie całkiem dobrze!! Na razie tato jest w śpiączce farmakologicznej, ale wierzę, ze mnie słyszy i proszę go codziennie, żeby był silny i żeby walczył!! A i ja sama staram się być silna, dla nas i za nas wszystkich. Nie powiem, żeby wychodziło mi to rewelacyjnie, ale się staram. To będą kolejne trudne Święte, ale to nic, damy radę!

Brak komentarzy: