niedziela, 2 marca 2008

Wiosna, wiosna czy coś takiego

Jeszcze tydzień temu mieliśmy piękną wiosnę, było ciepło, słonecznie, spacerowaliśmy po parku, ale nie długo dane nam było sie tym cieszyć ... Gdyby choć przyszła zima taka prawdziwa, to jeszcze by jakoś się to wytrzymało, ale tu chlapa, zimno, wieje, pada i tyle ... Znowu człowiekowi wstawać rano się nie chce, że nie wspomnę o jakimkolwiek działaniu ... ja potrzebuję słonka, dużo słonka ...
Zbliża się Wielkanoc, ciekawe czy także deszczowa ... a potem tylko krok i roczek naszej córci ... nie wiem kiedy minęło tyle miesięcy tak naprawdę ... ale będzie jeszcze czas na wspominki :P
Póki co przygotowania do roczku idą pełną parą: jest część dekoracji, namiary na tort, zaproszenia, wstępne menu ... jeszcze troszkę jest do zrobienia, ale i czasu jest trochę jeszcze, więc się nie martwię, zdążymy ze wszystkim na pewno :)

Aaaa, moja córeczka, nauczyła się przytulać, kocham ten moment jak pochodzi do mnie, zarzuca rączki na szyję, kładzie główkę na ramieniu :)

Brak komentarzy: