Kończy się rok 2007, pod wieloma względami bardzo szczęśliwy, ale i bardzo trudny momentami. Mam nadzieję, że te trudne doświadczenia wzmocniły nas i nauczyły skąd czerpać siły, nadzieję, wiarę, kiedy ich zupełnie brakuje. Ale i miałabym nadzieję, że wiedza ta nie będzie nam potrzebna w przyszłym roku, bo będzie on spokojnym, szczęśliwy, bez nieprzyjemnych niespodzianek! A jaki będzie ten rok ... no cóż, to będzie nam dane oceniać dopiero za rok :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz