czwartek, 30 sierpnia 2007
Jesień = dobry humor? Dziwne
No jak już wspominałam jesień zagościła na dobre. Ranki są naprawdę chłodne, zresztą wieczory także. No a w dzień, ciepło jest jedynie w słoneczku, bo w cieniu, to brrr :) Ale mimo to ładna ta jesień (choć jeszcze nie kalendarzowa) - słoneczna, kolorowa. I jakoś tak w raz nadejściem tej jesieni wrócił mój dobry humor i całkiem pozytywne nastawienie do życia :) Stawiam na jesień w kolorach :) o tak :)
wtorek, 28 sierpnia 2007
Jesień ...
Jejku, znowu nie wiem jak i kiedy to się stało ... wstałam dziś rano, wyszłam na balkon, patrzę, a tu mnóstwo liści na ziemi, rozglądam się, a tu drzewa zaczynają nabierać jesiennych barw ... Dopiero mieliśmy lato, a już widać pierwsze oznaki jesieni, na razie takie spokojne, nieśmiałe, ale są, jakby nie było. No i postanowiłam sobie, że dla mnie i we mnie ta jesień nie będzie wcale szara, tylko bardzo kolorowa :)
sobota, 25 sierpnia 2007
Jakieś takie doły, dołki, dołeczki
Oj coś kiepski nastrój już dość długo mnie nie opuszcza ... w zasadzie teraz to już sama nie wiem co jest przyczyną a co skutkiem i co najgorsze, nie wiem co zrobić, żeby to wszystko zmienić. Staram się jakoś pozytywnie patrzeć na wszystko i czasem nawet mi się to udaje, przez kilka godzin, pół dnia, ale wystarczy jedna chwila, gest, słowo i wszystko się psuje, natychmiast. To co było ok jeszcze przed chwileczką jest nagle - jak mawia moja córa - beeee. Nagle pryska nastrój, nagle znikają gdzieś chęci, a to co miałam zaplanowane, to na co miałam ochotę nagle przestaje być ważne. Najlepsze jest to, że nie mam znowu aż takich powodów do zmęczenia, no bo pewnie, są dni czy czasem godziny, kiedy całą moją energię pochłania Wiki, ale nie oszukujmy się, nie jest to 24/24. Tyle jestem na powietrzu, gdzie jakby nie było odpoczywam, regeneruję siły i co? I nie skutkuje to nijak. Może jakiś Deprim by się przydał ... :P
wtorek, 21 sierpnia 2007
Znowu zaniedbałam bloga
Zdaje się, że znowu trochę zaniedbałam bloga ... ale tyle się ciągle dzieje, że troszkę czasu i sił brakuje.
Potem dostałam od Madzi smsa, który dał mi sporo do myślenia ... ona zauważyła coś, o czym ja czasem zapominam :( Teraz postaram się o tym pamiętać :)
- mała ma już 2 ząbki, no a teraz idą kolejne ... ona cierpi, my rodzice też troszkę; nieprzespane noce i ból głowy raczej nie procentują jakimiś super postami na blogu
- pogoda głównie dopisuje, więc jak rano wybędę na działkę, tak wracam na wieczór
- wróciłam już do mojej "pracy" - co jakby nie było, zajmuje mi troszkę czasu, ale wcale nie narzekam, lubię to :)
Potem dostałam od Madzi smsa, który dał mi sporo do myślenia ... ona zauważyła coś, o czym ja czasem zapominam :( Teraz postaram się o tym pamiętać :)
niedziela, 12 sierpnia 2007
Kiepski humor
Ostatnio humor mi nie dopisuję, jestem zrzędliwa, kapryśna, marudna i irytująca. Wiem o tym dobrze, ale nie umiem nic z tym zrobić. Chyba najbardziej cierpi na tym mój mąż, do którego co po chwila się nie odzywam, na którego ciągle się obrażam. A powody ... zmęczenie i głód ... hihihi brzmi fajnie, jestem na diecie i chodzę głodna ciągle i przez to też zła. Ale powoli widzę efekty, pozytywne efekty diety i ćwiczeń ...
Już kilka dni zbieram się do napisania kilka słów na temat działki, bo chciałabym przywołać kilka wspomnień i utrwalić je.
Chciałabym też napisać kilka słów o ciąży, porodzie i pierwszych dniach w domu z Wiki, czyli o czasach kiedy Wiki nie miała jeszcze bloga, podobnie jak wyżej, by utrwalić te chwile, póki jeszcze coś z tego pamiętam.
No ale właśnie, jakoś zabrać się za to nie mogę ... może w tym tygodniu.
Już kilka dni zbieram się do napisania kilka słów na temat działki, bo chciałabym przywołać kilka wspomnień i utrwalić je.
Chciałabym też napisać kilka słów o ciąży, porodzie i pierwszych dniach w domu z Wiki, czyli o czasach kiedy Wiki nie miała jeszcze bloga, podobnie jak wyżej, by utrwalić te chwile, póki jeszcze coś z tego pamiętam.
No ale właśnie, jakoś zabrać się za to nie mogę ... może w tym tygodniu.
czwartek, 9 sierpnia 2007
Dlaczego?
Hmmm, coś mało systematycznie pisuję i jakoś tak o niczym ... na co mi to? Sama nie wiem. Może tylko po to, że jak się czasem coś z siebie wyrzuci, nawet w telegraficznym skrócie, to człowiekowi jakoś łatwiej się żyję.
No i co zauważyłam ... że najczęściej moje notki pojawiają się, jak mam kiepski humorek, jak coś jest nie tak jak być powinno, nie tak jakbym chciała.
Dzisiaj znowu jest taki dzień ... czuję się ... no właśnie, nie tak jakbym chciała ... jestem jakaś zagubiona, jak dziecko we mgle ... mam wrażenie, że moje potrzeby chowają się głęboko w cień ... kto wie, czy kiedyś wyjdą z tego cienia jeszcze ... czuję się jak matka i tylko matka, i to jest super, naprawdę, ale poza byciem matką, jestem jeszcze kobietą, żoną, przyjaciółką, koleżanką ... a raczej powinnam być ...
Takie to wszystko zagmatwane ... nawet nie wiem jak to wszystko ująć, więc może lepiej poprzestanę na tych kilku zdaniach.
No i co zauważyłam ... że najczęściej moje notki pojawiają się, jak mam kiepski humorek, jak coś jest nie tak jak być powinno, nie tak jakbym chciała.
Dzisiaj znowu jest taki dzień ... czuję się ... no właśnie, nie tak jakbym chciała ... jestem jakaś zagubiona, jak dziecko we mgle ... mam wrażenie, że moje potrzeby chowają się głęboko w cień ... kto wie, czy kiedyś wyjdą z tego cienia jeszcze ... czuję się jak matka i tylko matka, i to jest super, naprawdę, ale poza byciem matką, jestem jeszcze kobietą, żoną, przyjaciółką, koleżanką ... a raczej powinnam być ...
Takie to wszystko zagmatwane ... nawet nie wiem jak to wszystko ująć, więc może lepiej poprzestanę na tych kilku zdaniach.
wtorek, 7 sierpnia 2007
Boso
Dziś przypomniałam sobie dawne czasy ... bardzo dawne? ...
Pochodziłam sobie po działce na bosaka, a co ... wolno mi ... było naprawdę super :)
Jakoś tak od razu napłynęły wspomnienia, dużo wspomnień, same ciepłe i przyjemne :)
Nadal zadziwia mnie, jak jak jakiś widok, zapach, gest przywołuje tak szybko i tak dokładnie wspomnienia ...
Pochodziłam sobie po działce na bosaka, a co ... wolno mi ... było naprawdę super :)
Jakoś tak od razu napłynęły wspomnienia, dużo wspomnień, same ciepłe i przyjemne :)
Nadal zadziwia mnie, jak jak jakiś widok, zapach, gest przywołuje tak szybko i tak dokładnie wspomnienia ...
niedziela, 5 sierpnia 2007
Nowy ulubiony park
Dzisiaj znowu wybraliśmy się do pobliskiego parku ... z każdym wyjazdem, jestem coraz bardziej zauroczona tym parkiem. Dlaczego?
Bo to bardzo, bardzo duży park i fantastycznie zagospodarowany. W samym parku jest kilka stawów, wokół których prowadzą alejki :) Samych alejek jest wiele, wokół stawów właśnie, kilka alejek znajduje się w lesie, niektóre alejki są otoczone drzewami, które tworzą prawie ściany, inne otoczone krzewami ... a pomiędzy alejkami różne cuda ... place zabaw dla dzieci, mini basenik, mini zoo, mnóstwo ławeczek, co kawałek można zauważyć jakieś kolorowe, betonowe zwierzaki ... huśtawki są i drewniane i metalowe, kolorowe ... oczywiście nie brakuje kawiarenki, stoiska z watą cukrową i balonami ...
A najfajniejsze w tym parku jest to, że można po nim spacerować dość długo i wcale nie wchodzić dwa razy w tą samą alejkę ...
Chyba sobie co niedzielę będziemy robić taką wycieczkę - taka nasza mała tradycja niech to będzie:)
Bo to bardzo, bardzo duży park i fantastycznie zagospodarowany. W samym parku jest kilka stawów, wokół których prowadzą alejki :) Samych alejek jest wiele, wokół stawów właśnie, kilka alejek znajduje się w lesie, niektóre alejki są otoczone drzewami, które tworzą prawie ściany, inne otoczone krzewami ... a pomiędzy alejkami różne cuda ... place zabaw dla dzieci, mini basenik, mini zoo, mnóstwo ławeczek, co kawałek można zauważyć jakieś kolorowe, betonowe zwierzaki ... huśtawki są i drewniane i metalowe, kolorowe ... oczywiście nie brakuje kawiarenki, stoiska z watą cukrową i balonami ...
A najfajniejsze w tym parku jest to, że można po nim spacerować dość długo i wcale nie wchodzić dwa razy w tą samą alejkę ...
Chyba sobie co niedzielę będziemy robić taką wycieczkę - taka nasza mała tradycja niech to będzie:)
środa, 1 sierpnia 2007
Sierpień
No tak i połowa wakacji już za nami ... zaczął się sierpień ... Lubię sierpień, jest jakiś taki ... hmmm, przyjemny :P
No ale wakacje wakacjami, ale w końcu trzeba się też zabrać za pracę, oj trzeba. Czas najwyższy :)
No i haft w planach, kanwę już mam, tylko jakoś nie mogę się zebrać w sobie i kupić muliny ... ale leniuszek ze mnie, hihihi
Chyba post na początek sierpnia wyszedł mi taki średni, ale to nic, potem się rozkręcę :)
No ale wakacje wakacjami, ale w końcu trzeba się też zabrać za pracę, oj trzeba. Czas najwyższy :)
No i haft w planach, kanwę już mam, tylko jakoś nie mogę się zebrać w sobie i kupić muliny ... ale leniuszek ze mnie, hihihi
Chyba post na początek sierpnia wyszedł mi taki średni, ale to nic, potem się rozkręcę :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)