No i chyba w najbliższym czasie będzie głównie na smutno.
Popłynęły łezki i to sporo ... robiłam dla Wikusi napisy na urodzinki. Nic wielkiego. przypomniałam sobie, jak robiłam takie na pierwsze urodzinki małej. Przypomniałam sobie, jak tato był wtedy w szpitalu, jak nie mógł być na pierwszych urodzinkach tak wyczekanej wnusi. Przypomniałam sobie, jak mama mówiła, że tacie łzy poleciały w szpitalu jak mówiła, że jedzie na chwilkę do Wikusi. Jakie to jest niesprawiedliwe :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz