sobota, 30 maja 2009

Wakacje


W końcu udało nam się wyrwać na wakacje. Nie były to może najdłuższe wakacje, bo 6 dniowe, pogoda zmusiła nas do ich skrócenia. Nie był to może maksymalny wypoczynek, bo o takim przy dwulatku chyba ciężko mówić, ale jednak była to zmiana otoczenia, inne powietrze, inni ludzie, inne zajęcie i co najważniejsze ... odpoczęłam. Na swój sposób, ale odpoczęłam i to się liczy :)
Naładowałam akumulatorki i to się liczy :)

A moja praca ... na wczasach nie było nawet czasu na myślenie o moim projekcie. Mam nadzieję, że teraz starczy mi sił, żeby się za to zabrać, dokończyć, wykończyć itd. :)

piątek, 29 maja 2009

Dzień Matki


W tym roku na Dzień Matki dostałam od mojej córeczki cudowną laurkę :)
Tatuś oczywiście nieco pomagał małej :)
Cudnie było patrzeć na radość w jej oczach z powodu mojej radości. A laurka ... oczywiście wisi na lodówce :)

piątek, 22 maja 2009

Minął rok

Minął już rok, odkąd odszedł mój tato. Pamiętam dobrze, zbyt dobrze ten dzień. Pamiętam nawet bluzkę mamy, kiedy mi to mówiła. Pamiętam ten cały dzień z najdrobniejszymi szczegółami. Pamiętam też ból ... dziś ból jest już inny. Nadal jest i pewnie zawsze będzie, ale jest inaczej. Nadal tęsknię, bardzo. Żałuje, że nie mogę Nim pogadać, pochwalić się, że nie jest z moją córką, że ona zna Go ze zdjęć, bo raczej Go nie pamięta.
Trudne to wszystko i niesprawiedliwe.
Kocham Cię tatku, zawsze!!

piątek, 8 maja 2009

Drewniane gody


Pamiętam, jakby to było wczoraj- moją pierwszą randkę z moim obecnym mężem. Pamiętam, jaka była pogoda, w co byłam ubrana, co robiliśmy, o czym rozmawialiśmy. Pamiętam dobrze dzień naszego ślubu ... a tu dziś obchodzimy drewniane gody - czyli to już 5lat, jak jesteśmy małżeństwem. 5 lat wspólnego życia, wspólnych radości i smutków. 5 lat bycia we dwoje w każdym momencie życia.
Czasami trudne, ale mimo wszystko,piękne 5 lat :)
Kocham Cię Skarbie!!

niedziela, 3 maja 2009

Majóweczka

Nawet ten weekend majowy, choć krótki w tym roku, dobrze mi zrobił. Wróciła mi energia i chęci. Jeszcze nie wróciłam do mojego projektu, po dłuugiej przerwie, ale zaczęłam o nim znowu myśleć. Chyba wszystko jest na dobrej drodze :)
Oczywiście nie ma szans na ukończenie go, w terminie, jaki sobie wcześniej ustaliłam, no ale to nic. Najważniejsze, że go w ogóle skończę, a tak będzie. Napływ sił jest dość duży, więc powinno ich wystarczyć :)