Już myślałam, że to jedynie moje odczucia, ale okazuje się, że wiele osób nie przepada za listopadem. To jakiś najsmutniejszy miesiąc roku, szary, chłodny i nastrajający raczej pesymistycznie, nostalgicznie, wspomnieniowo. Wtedy dni stają się krótsze, brakuje nam światła, kolorów jesieni, bo liście zaczynają już opadać z drzew. I jest tak nijako. Grudzień już upływa w zupełnie innej atmosferze, świątecznej, pod znakiem przygotowań, gotowania, sprzątania, pod znakiem ozdób, lampek, dekoracji,pod znakiem smaków, zapachów ... Dlaczego dla listopada nie ma zarezerwowanego czegoś przyjemniejszego? ...