piątek, 25 lipca 2008

Pamiątkowe meble

Długo zbierałam się za napisanie tego, aż w końcu owe meble mnie do tego skłoniły. Meble pamiątkowe, a raczej na pamiątkę, ku pamięci ... ostatni prezent od mojego taty. 22 maja odszedł mój tato, po ponad 2 miesięcznym pobycie w szpitalu na oddziale intensywnej terapii. Po długim okresie mojej wiary, nadziei na to, że wszystko będzie dobrze. Po długim okresie, zapewniania Go, że do nas wróci. Po tak trudnym dla nas czasie, czasie, który był dla nas próbą i chyba jej nie zaliczyliśmy. Po walce naszej o tatę i walce lekarzy i przede wszystkim walce taty o życie. Nie udało się :( Mimo tych wszelkich wysiłków różnych ludzi, nie udało się. Straciłam tatę, kogoś bardzo, bardzo dla mnie ważnego, kogoś bardzo mi bliskiego. To tata uczył mnie matematyki i uczył mnie pisać wypracowania, uczył odróżniania gatunków muzycznych i podrzucał do posłuchania, poczytania coś ambitniejszego. Tata uczył mnie pływać, uczył mnie prowadzić samochód. Tata był osobą, do której zawsze mogłam się zwrócić z prośbą, zawsze ją spełniał - byłam córeczką tatusia:) A teraz Go nie ma, a cały mój świat obrócił się do góry nogami, nagle z dnia na dzień, wszystko się zmieniło i nigdy już nie będzie takie samo. Zaraz po pogrzebie wydawało mi się, że dobrze sobie radzę. Wszyscy mówili, że z każdym dniem będzie jeszcze lepiej. Ale to nie prawda, z każdym dniem, jest coraz gorzej. Tęsknota jest coraz większa i ból jest coraz większy. Teraz wszystko, dosłownie wszystko kojarzy mi się z tatą, przywołuje wspomnienia, sprawia ból. Nie umiem sobie poradzić z tą stratą. On jest ciągle w moich myślach ... Kupiłam sobie na pamiątkę po tacie meble, takie o jakich mu opowiadałam, że chciałabym mieć. Choć tak naprawdę wolałabym mieć przy sobie tatę, a nie meble. Kocham Cię tatku i zawsze będę!!!